KAROL BETLEJ [1879-1955] Z WARZYC

Fachu nauczył się od ojca Tomasza, swoją wiedzę przekazał synowi.

Podobnie jak poprzednik dołował glinę obok domu aby ją ukisić. Po wydobyciu na wiosnę ubijał ją pobijakiem zwanym pociachem. By następnie własnoręcznie wykonanym stróżkiem odcinać kawałki, które następnie deptał i mieszał w rękach lepiąc tzw. guzełki.

Pracował przez cały rok, naczynia polewał latem, natomiast zimą toczył głównie donice bez polewki. Garnki tworzył w domu, zimą suszył je w izbie dymnej a latem na polu.

Posiadał dwa koła tarczowe i co najistotniejsze własny piec, w którym palił drewnem sosnowym.

Wypał naczyń trwał średnio 36 godzin. Jeśli ogień był jasny i czysty oznaczało to, że można było zacząć studzić piec.

Polewę robił z kupionej mini, tartej w żarnach i rozrabianej z wodą.

Jego garnki miały kolor ciemno wiśniowy i zdobione były głównie białymi dekoracjami, najczęściej były to motywy w kształcie winogron. Swoje naczynia: doniczki, trojaki i kominy sprzedawał przeważnie w Jaśle.

Ceramikę dowoził zaprzęgiem konnym, aby nie popękała cały wóz wymaszczał słomą.

Produkował także cegły, gdyż jego piec kopcowy mieścił jednorazowo 25 000 cegieł! Wypalał je dwa razy w miesiącu.

Muzeum Regionalne w Jaśle znajduje się w posiadaniu jego niezwykłych naczyń, które będzie można zobaczyć na planowanej obecnie – przyszłej, stałej wystawie etnograficznej MRJ.

Na podstawie materiałów z Arch. Spraw. Etno. MRJ,

Adrianna Napiórkowska – Bek