MARIAN GAJECKI Z CZERMNEJ

Kolejny garncarz, Marian Gajecki, swoje umiejętności zawdzięczał przedstawionemu w poprzedniej odsłonie teściowi, Janowi Chmurze.

Mimo iż nie miał dyplomu, dorywczo trudnił się garncarstwem w porze letniej, najczęściej po pracy.

Na wsi sezon garncarski trwał od wiosny do jesieni, gdyż zimą nie było warunków do pracy. Zgodnie z nauką teścia, stosował tzw. przemrażanie gliny. Materiał do toczenia uzyskiwał mieszając tłusty ił z chudą gliną, w stosunku 50 na 50. Glinę pozyskiwał od sąsiada, by następnie mielić ją i osuszać w cieniu.

Pracownia Gajeckiego znajdowała się w pomieszczeniach budynku mieszkalnego.

Wytwarzał uniwersalne naczynia ale słynął głównie z wyrobu mniej spotykanych, takich jak: karafki do wódki i kieliszki.

Przy cięższych pracach, jak hartowanie dużych naczyń, pomagał mu ogrodnik, który dla utwardzenia surowca, zakopywał donice w ziemi.

Do polewania używał glejty w skład której wchodziły minia ołowiana i glinka nazywana mulikiem. Łączono je w stosunku jeden do jednego i  mieszano z wodą a następnie przecierano w żarnach.

Do zdobień, które wykonywała jego żona, zakupywał glinkę kaflarską, tzw. krochmal.

Gajecki posiadał piec kopcowy, który nazwę zawdzięczał budowie z cegły w kształcie kopy. Piec posiadał 6 palenisk i postawę w kształcie koła, mieścił ok. 600 naczyń.

Gajecki wypał zaczynał od wygrzewania w piecu wysuszonych wcześniej naczyń, trwało to ok. czterech godzin. Przez następne trzy/cztery godziny podkładał do pieca tak, żeby móc intensywnie palić na tzw. całą parę przez ok. dziesięć kolejnych godzin. Czas wypału właściwego trwał ok. sześciu godzin, a całkowity 12 godzin i więcej.

Stan odpowiedniego wypału garncarz poznawał po strukturze powierzchni i kolorze naczyń. W przypadku, gdy naczynia były niedostatecznie zglazurowane, wydłużał czas wypału.

Podstawowymi narzędziami w jego zakładzie garncarskim były; koło, miska do glejty, kałamarz, drut do odcinania naczyń z koła, żarna do ucierania mini i nożyki własnego autorstwa. Z reguły miały kształt trójkąta i wykonywane były z drewna grabowego lub bukowego.

Garncarz najczęściej trudnił się wyrabianiem naczyń, na które było największe zapotrzebowanie; garnków na mleko, dwojaków, dzbanków, durszlaków, misek i makutr. Dlatego też, od 1963 r. zajmował się głównie kręceniem donic, które skupywano od niego na rynek gorlicki.

Na podstawie materiałów z Arch. Spraw. Etno. MRJ,

Adrianna Napiórkowska – Bek