Rynek jako serce miasta, był zawsze, bo od momentu fundacji Jasła, centralnym i najważniejszym elementem tkanki miejskiej. To wokół niego narastały stopniowo jego elementy tworząc żywy i żywotny organizm miasta. Spodziewać by się więc można, że, tak jak licznie jest on udokumentowany na pocztówkach, czy fotografiach, tak bardzo obecny będzie również w sztukach plastycznych. Tymczasem wizerunki tej części miasta z łatwością policzyć można na palcach. A przecież Jasło poszczycić się może bliską zażyłością z wieloma przedstawicielami malarskiej profesji. Z Jasłem związanych było wielu artystów, wielu z nich tutaj się urodziło i stawiało pierwsze kroki w edukacji, jak choćby Ignacy Pinkas. Niekwestionowaną kuźnią artystycznych talentów było jasielskie gimnazjum za sprawą wyjątkowych nauczycieli rysunku, u których uczniowie nie tylko szlifowali umiejętności techniczne, ale także nabywali wrażliwości i zmysłu obserwacji. Najbardziej chyba znanym z jasielskich pedagogów był Apolinary Kotowicz, pracujący tu w latach 1905–1917, którego pięknie wspomina jego uczeń, również malarz, Stanisław Szczepański: „lubiany pedagog (…) wymyślał indywidualne sposoby uwrażliwiania oka na kształty, barwy, oświetlenie, rozwijanie zdolności manualnych”. Na liście uczniów, których Kotowicz, ucząc w jasielskim gimnazjum, zaraził swoją artystyczną pasją znajdują się: wspomniany Stanisław Szczepański (1895-1973), który również pracował przez pewien czas w jasielskim gimnazjum (w latach 1925-1929), Zdzisław Truskolaski (1899-1949), uznawany za jednego z najwybitniejszych polskich ekspresjonistów, Józef Jarema (1900-1974), kolorysta, zajmujący się następnie abstrakcją geometryczną, współzałożyciel teatru Cricot, Jan Wodyński (1903-1988), współzałożyciel grupy Pryzmat, wykładowca kierunków artystycznych, Juliusz Studnicki (1905-1978), znany z monumentalnych dekoracji ściennych Trójmiasta i Warszawy. Inny artysta malarz i jednocześnie nauczyciel rysunku w jasielskim gimnazjum to Adam Brandhuber (1897-1981) pracujący w nim od 1924 do II wojny światowej. Sam będąc absolwentem tej szkoły, ukończył następnie studia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, po których powrócił do Jasła obejmując posadę nauczyciela. Nie zaprzestał jednak pracy twórczej, wystawiając swoje prace w Krakowie, Lwowie i Paryżu. Od 1937 przez kilka lat nauczycielem plastyki w Jaśle był również inny artysta malarz Stanisław Witowski Iskrzyniak. Pomimo tak licznych i ścisłych związków Jasła z malarstwem, obrazy przedstawiające miasto, a więc również jasielski Rynek nie są tak liczne jak byśmy się mogli spodziewać.

 

 

Najbardziej znany obraz o tematyce jasielskiej to Pożar Jasła w 1826 r. Jana Bieszczada (Fot.1). Sam autor jest postacią dość tajemniczą, o której niewiele nam wiadomo. Uprawiał malarstwo dekoracyjno-religijne, jego prace odnaleźć można w wielu kościołach, a w 1867 roku wykonał obraz dokumentujący cuda Matki Boskiej znajdujący się w świątyni w Kalwarii Pacławskiej. Bardziej znany jest jego syn, inny jasielski malarz, Seweryn Bieszczad (1852-1923). Praca znajdująca się w jasielskim Muzeum dokumentuje pożar, który strawił miasto w 1826 roku. Nie było to pierwsze takie zdarzenie w dziejach Jasła, większe pożary nawiedziły miasto w latach 1683 (spłonął  wtedy ratusz i królewskie przywileje), 1691 (ogień strawił między innymi dom burmistrza, wójta i kościół farny), 1775, 1785 (spłonął kościół karmelitów). Jednak pożar z 1826 był największym z nich i strawił prawie całe miasto, ocalał jedynie cyrkuł, kościół i kilka domów. Szczęściem był to jednocześnie ostatni z wielkich pożarów, a miasto jak feniks powstało z popiołów, by stać się piękniejsze i nowocześniejsze.

Praca Bieszczada jest niezwykle ciekawa, ponieważ dokumentuje widok miasta, którego już nie ma i z tym większym zaciekawieniem warto się przyjrzeć przedstawionym przez malarza domom, ich fasadom, płotom i bramom. Mimo, że dokumentuje miasteczko z początku XIX w., nie mamy żadnych problemów z odnalezieniem się w uwiecznionej przez niego przestrzeni architektonicznej i z łatwością identyfikujemy poszczególne elementy miasta. Przede wszystkim jest to, nie zmieniona od wieków średnich, płyta Rynku ze stojącymi dokoła niej zabudowaniami i przecinającą ją przy zachodniej pierzei ulicą. Na płycie odnajdujemy figurę św. Jana Nepomucena, która stanęła w tym miejscu w 1770 roku. Charakterystycznym i oczywistym elementem zabudowy Rynku jest też kościół farny z doskonale zdefiniowanymi jego poszczególnymi elementami: wysoką fasadą, nawą główną, prezbiterium i stojącą przed świątynią dzwonnicą. Za kościołem, w pewnym oddaleniu widoczny jest cmentarz, założony w 1784 roku na planie prostokąta, ogrodzony regularną linią drzew, z pierwszymi, okazałymi pomnikami nagrobnymi z kamienia skupionymi wokół kaplicy zwróconej frontem w stronę kościoła. Prawie wszystkie przedstawione na obrazie zabudowania zajęte są ogniem. Gorące, czerwone płomienie wiją się ponad dachami budynków, podniecane przez wiejący wiatr rozprzestrzeniają się na kolejne. Gdzieniegdzie widać ludzi próbujących walczyć z żywiołem, strażaków i ich wóz. Ponad panoramą miasta unosi się krwawe niebo potęgujące nieco apokaliptyczne wrażenia.  Praca wykonana jest w dość ograniczonej gamie kolorystycznej, czerwień płomieni obejmująca zabudowania oraz gorejące niebo wywołują wrażenie gorąca i duszności. W lewym dolnym rogu widnieje częściowo rozwinięty rulon, na którym odczytać można informację: „Pożar miasta Jasła w Roku 1826. Dnia 5go Stycznia o godzinie piątej w wieczór rozpoczęty.”

Najwięcej wizerunków Jasła pozostawił po sobie Apolinary Kotowicz  (1859-1917), artysta malarz urodzony w Bieczu, absolwent krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych, uczeń Jana Matejki. Od 1905 roku pracował w jasielskim gimnazjum, później także, od 1909 w Prywatnym Gimnazjum Żeńskim jako nauczyciel rysunków. Zamieszkał w Jaśle i pozostał tu do końca swojego życia stając się doskonale znaną postacią miasta i, krążąc po ulicach w swojej artystycznej czarnej pelerynie, bardzo charakterystyczną. Według relacji jego ucznia Stanisława Szczepańskiego, malarz w roku 1905/1906 mieszkał przy jasielskim Rynku, w skrzydle wschodnim domu, w którym na parterze znajdowała się apteka, miejsce pracy Łukasiewicza. Później przeniósł się do malowniczej willi położonej tuż przy parku. Jak podaje Jan Wodyński, kolejny uczeń artysty, w swoim wspomnieniach w pamiątkowej księdze wydanej z okazji 100-lecia jasielskiej szkoły, Kotowicz „był związany z  miastem, które często było tematem jego akwarel.” Malarz był popularny i doceniany przez miejscowych i wiele jego prac znalazło się w posiadaniu jasielskich mieszczan. Wodyński podaje również, że „małe, urocze akwarele można było oglądać na witrynach co wytworniejszych sklepów.” Stanowiły więc organiczną część miejskiej tkanki. Kotowicz malował jasielskie gmachy, urzędy, świątynie i domy. Wiele z nich znanych jest z serii pocztówek wydanych w 1914 roku przez drukarnię Jana Czerneckiego w Wieliczce: Kaplica Gimnazjalna, Kasa Oszczędności, Klasztor sióstr Wizytek, Kościół Franciszkanów, Kościół parafialny, Rada Powiatowa, Sąd Obwodowy, Synagoga, Stara Wikarówka. Niestety dramatyczna historia miasta zniszczonego doszczętnie podczas II wojny, wysiedlenia, zagrabienie mienia, spowodowały, że nasza znajomość prac artysty jest dalece niepełna. Można się jedynie domyślać jak wiele z nich zaginęło lub uległo zniszczeniu, tak jak nie przetrwały uwieczniane przez niego budynki.

Wśród znanych wizerunków Jasła znajduje się w zbiorach jasielskiego Muzeum, przekazana przez doktora Kadyiego, urokliwa akwarela zatytułowana Dawna plebania zwana Starą Wikarówką(Fot.2). Niewielkich rozmiarów praca przedstawia północno-wschodni róg jasielskiego rynku i stojący wtedy w tym miejscu budynek, dość charakterystyczny dla zabudowy mieszkalnej Jasła z tamtego okresu. Budynek jest jednopiętrowy o podwyższonych suterenach. Drzwi wejściowe znajdują się w centralnej części i prowadzą do nich strome schody, na których opierają się kolumny podtrzymujące niewielkie trójkątne zadaszenie chroniące wchodzących przed niepogodą. Dom kryty jest wysokim szarym dachem. Biel ścian przełamana jest zielenią ram okiennych i drzwi. Za plecami domostwa widoczna jest bryła kolejnego, wyższego budynku. Na prawo od Wikarówki otwiera się widok na płytę Rynku. Widoczne są stojące przy południowej pierzei kamieniczki. Na płycie Rynku zielenią się posadzone dość gęsto drzewa. Łagodna, pogodna kolorystyka pracy podkreśla wrażenie spokoju i pogody, które emanują z akwareli. Motyw Wikarówki znany jest również z innej pracy, która rozpowszechniona była na pocztówkach (Stara Wikarówka(Fot.3). Tutaj miasto zdaje się być mniej uśpione, obecne na obrazie postaci, przechodząca przed Wikarówką kobieta i te, które usadowiły się w cieniu drzew na miejskim placu, wnoszą więcej energii i życia. Dawna plebania, zwana Starą Wikarówką odwracała się nieco plecami do tętniącego życiem Rynku. Bliżej jej było do znajdującej się na wprost świątyni. Akwarela Kościół farny(Fot.4) Kotowicza również znana jest z pocztówek. Ten najstarszy w Jaśle kościół zawsze zajmował miejsce szczególne w sercach mieszkańców. Położony w centrum miasta, w północno-wschodnim krańcu Rynku, wielokrotnie uwieczniany był na fotografiach. Zazwyczaj przedstawiany był z perspektywy Rynku, jakby dla podkreślenia integralności. Kotowicza zainteresowała jednak zdecydowanie bardziej od fasady głównej i dzwonnicy, tylna część kościoła, czyli mury prezbiterium.

Nieodłącznym elementem związanym z jasielskim rynkiem były odbywające się na nim targi. Sceny handlu były jednym z ulubionych tematów Kotowicza. W jasielskim muzeum zachowały się dwie akwarele, na których sportretował handlujących: Portret kupca Sękowskiego(Fot.5) oraz Na targu w Jaśle przed pierwszą wojną światową(Fot.6). Prace te skupiają się na osobach i przedstawiają malarza jako doskonałego portrecistę, który za pomocą kilku barwnych plam farby potrafi scharakteryzować człowieka. Klika lat wcześnie, bo w 1906 Targ(Fot.7) był tematem pracy innego znanego jasielskiego malarza, Ignacego Pinkasa (1888-1935). Pinkas, pochodzący z Jasła i tutaj rozpoczynający edukację, nie  był uczniem Kotowicza, ponieważ kiedy ten osiedlał się w Jaśle, młody artysta z niego wyjeżdżał by kontynuować naukę na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Nie zachowały się, oprócz tej akwareli, prace z początków jego artystycznej drogi. Praca Pinkasa jest równie oszczędna w środki wyrazu, jak Kotowicza. W nakreślonej dość naprędce scence rodzajowej przedstawiającej gmatwaninę płodów rolnych, sylwetek ludzkich, wozów i koni udało mu się jednak stworzyć wrażenie gwaru i zamieszania stanowiącego nieodłączny element targowej atmosfery. Większą skrupulatnością w dokumentowaniu targowego życia z tego okresu wykazał się Stanisław Kochanek (1905-1995) przerysowujący ołówkiem w 1964 r. z pocztówki „Jasło. Rynek od zachodu w 1902 r.” (Fot.8). Rysunek pełen jest szczegółów zarówno architektonicznych kamienic stojących w rynku, jak również sylwetek ludzi zaaferowanych handlem. Odnajdujemy na nim bryłę magistratu w głębi w centrum, po lewej ponad dachami kamienic góruje wieża kościoła farnego. Na pierwszym planie zaś rozwija się scena targu, widzimy towary wyłożone na rozkładanych stolikach lub w wiklinowych koszach, prześledzić możemy nawet szczegóły garderoby z epoki. Targ odbywający się na płycie Rynku był przez stulecia ośrodkiem życia i kołem zamachowym rozwoju miasta. Najstarsze, pochodzące z XIII w. dokumenty związane z Jasłem mówią właśnie o tym, że było to jedno z ważniejszych małopolskich targowisk, położone na skrzyżowaniu tras komunikacyjnych, a uzyskany wtedy immunitet sądowy dla miejscowego targu był zastrzykiem energii dla osady. Również po drugiej wojnie światowej, w zniszczonym doszczętnie przez Niemców Jaśle, właśnie wśród straganów zaczynało na nowo bić serce miasta. Dokumentują to prace Stanisława Witowskiego z Jasła (1899-1985). Malarz, uczeń Kotowicza, ruinom Jasła poświęcił cały cykl swoich akwarel, a następnie drzeworytów. Wśród nich znajduje się akwarela zatytułowana Targ w ruinach(Fot.9) namalowana w maju 1945 r. Motyw został ponownie opracowany kilka lat później również na desce drzeworytniczej (Fot.10). Na tle zburzonych częściowo kamienic stojących przy Rynku, na prowizorycznych stołach wyłożone zostały towary na sprzedaż. Na odbitce drzeworytniczej są to przede wszystkim bochenki chleba i kilka koszy z pomniejszymi towarami. Brak koloru nadaje tematowi grozy i tworzy dość przygnębiającą atmosferę. Z akwareli  natomiast, która mieni się od lekko nałożonych, jasnych i zróżnicowanych barw, emanuje optymizm i nadzieja budzącego się do życia miasta i przyrody. O tym, że życie  zaczęło na dobre tętnić w żyłach miasta świadczyć może inna akwarela Witowskiego, Uroczystość w spalonym Jaśle(Fot.11). Choć głównym elementem kompozycji pozostają ruiny budynków, ziejące pustymi otworami okiennymi i straszące szkieletami kominów, podobnie jak w scenie targu, w sylwetkach ludzi pojawiają się optymistyczne, barwne plamy. Koloru dodają też barwne flagi. Nie jest oczywiste jaką konkretnie uroczystość udokumentował malarz, istnieją bowiem sprzeczności w opisach, niemniej nie można negować ekspresji siły witalnej miasta i jego mieszkańców.

Tak jak kamienice znajdujące się przy Rynku, tak też nie uchronił się od zniszczeń wojennych jasielski kościół farny. Na rysunku kredkami Stanisława Witowskiego z 1942 r.  Kościół parafialny w Jaśle(Fot. 12) widoczne są jeszcze jego nienaruszone mury. Kilka lat później Witold Ciechanowicz, przyjaciel Witowskiego, w mieszkaniu którego, przy ul. 3 Maja jasielscy malarze spotykali się dyskutując o sztuce i pracując podczas trudnego czasu okupacji, dokumentuje już zgliszcza – „Ruiny kościoła Farnego” (Fot.13). Poprzez zawalony strop prześwituje widok na niebo i wysokie drzewa. Na posadzce walają się w nieładzie kamienie i elementy wyposażenia. Kościół, tak jak całe miasto, zostanie odbudowany wielkim wysiłkiem mieszkańców. Widzimy go w nowej krasie na obrazie olejnym Stanisława Witowskiego – Iskrzyniaka (1919-2008) zatytułowanym Jasło, ulica Wałowa(Fot.14).

W powojennej historii miasta odnajdujemy znów sporą ilość artystów. Niestety ich związki z Jasłem zdają się być luźniejsze, a może miasto nie było lub nie wydawało się być wystarczająco atrakcyjnym tematem pracy twórczej. W latach 80-tych XX w. powstał obraz olejny pod mrocznym tytułem Zima stanu wojennego(Fot.15) namalowany przez Eugenię Kuzyk – Czerwonkę (ur. 1944), z wykształcenia pedagoga, której pasją jest malarstwo. Obraz znajduje się w czytelni Biblioteki Pedagogicznej, jest wspomnieniem wystawy, która odbyła się tam w 2005 r. i przedstawia w niespodziewanie pogodnych kolorach zimowy miejski krajobraz. Widoczne jest skrzyżowanie głównych ulic miasta: Kościuszki, Kazimierza Wielkiego, Rynek i Tkaczowa oraz okazały budynek Starostwa Powiatowego i róg kamienicy stojącej naprzeciwko. Mimo, że przysypane obficie śniegiem, miasto tętni życiem. Po ulicach przejeżdżają kolorowe pojazdy, na chodnikach tłoczą się ludzie. Całość skąpana jest w gasnącym świetle zachodzącego słońca, które maluje na niebie wielobarwną zorzę. Budynek Starostwa, pojawia się też fragmentarycznie na obrazie Jana Kukułki (ur. 1958) pt. „Jasło, Rynek” (Fot.16) powstałym trzydzieści lat później. Malarz sportretował wylot z jasielskiego Rynku w charakterystyczny dla siebie sposób, w którym rzeczywistość załamuje się w geometrycznej grze refleksów świetlnych i rozwija przed widzem niczym pomięta kartka papieru. Jasło Kukułki jest pozbawione mieszkańców, intensywnie nasycone kolorem, nieco nierzeczywiste niczym życzeniowa wizja planisty. Zupełnie inny styl pracy reprezentuje inna współczesna artystka, Anna Brożyna (ur. 1962). Jej urocze akwarele utrwalają co ciekawsze zakątki miasta. Jedna z prac przedstawia „Figurę św. Jana Nepomucena” (Fot.17)  znajdującą się od XVIII w. na płycie Rynku, a w głębi kamienice i mury nieodłącznie związanego z Rynkiem kościoła farnego. Cechuje się lekkością typową dla akwareli. Dość ograniczona paleta kolorystyczna nie przytłacza, a szybkie i lekkie operowanie barwą daje wrażenie świeżości i ulotności obrazu. W bardzo podobnym klimacie pozostaje akwarela „Kamieniczka przy Rynku” (Fot. 18). W tym momencie w sposób dość symboliczny wracamy zataczamy krąg i wracamy do najlepszych wzorów akwareli Kotowicza. Pozostaje mieć nadzieję, że artystka będzie nadal spacerując po mieście portretować jego zakątki.

 

opracowanie: Barbara Czajka MRJ

Tekst jest fragmentem książki przygotowanej przez Zdzisława Świstaka „Jasielska agora w ilustracjach”