Muzeum Regionalne w Jaśle zaprasza na spotkanie autorskie promujące książkę prof. Stanisława Waltosia pt. „Wędrowanie po wyspach pamięci”, które odbędzie się 13 lutego 2020 r. o godzinie 17:00 w Muzeum Regionalnym w Jaśle przy ul. Stanisława Kadyiego 11.

    Profesor Stanisław Waltoś jest emerytowanym kierownikiem Katedry Postępowania Karnego UJ i długoletnim dyrektorem Muzeum UJ. Jest autorem licznych publikacji z zakresu prawa i postępowania karnego, historii prawa i sztuki, m.in. „Grabież ołtarza Wita Stwosza”. W latach II wojny światowej i krótko po niej Profesor był mieszkańcem Jasła, tutaj uczęszczał do szkoły powszechnej im. Romualda Traugutta i przez dwa miesiące do jasielskiego gimnazjum. Siostrzeniec Florentyny i kuzyn Ludwika jr. i Zdzisława Madejewskich, przeżył wysiedlenie i zniszczenie Jasła.

   W swojej książce prof. Waltoś napisał: „W sierpniu 1943 r. rozniosło się po Jaśle, że oddział Armii Krajowej wdarł się do więzienia i uwolnił niemal 200 więźniów. Podobno akcja była tak udana, że wszystko odbyło się bez jednego wystrzału. Dowiedziałem się o tym od kolegów w szkole. W domu mówiło się o tym z podziwem, ale bez wdawania się w szczegóły. Zauważyłem jednak, że rodzice dość często konferowali na ten temat, starając się, aby nikt postronny nie usłyszał ich rozmowy. Najczęściej prowadzili ją w języku niemieckim. Wtedy byli pewni, że ucho jedenastolatka niczego nie wyłapie, a jego język nie przekaże dalej. W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, 26 grudnia 1944 r. [1943 r. – MRJ], mój starszy brat cioteczny, Ludwik Madejewski, Duduś, ożenił się z Hanką Krząścikówną, dziewczyną urzekającej urody. W domu Madejewskich przy ulicy Mickiewicza wyprawiono wielkie, jak na tamte czasy, weselisko. Z tej okazji pogodzili się mój ojciec i wuj Ludwik [Madejewski senior – MRJ]. Święto było więc podwójne.

    Pogodny nastrój rodzinny prysł dramatycznie tydzień po weselu. 3 stycznia gestapowcy przyszli do domu przy Mickiewicza i zatrzymali ciocię Flossie. Pytali z resztą tylko o nią. (…) Duduś był w tym czasie w pokoju na poddaszu. Gdy usłyszał podniesione głosy w języku niemieckim, uchylił drzwi i z góry zobaczył gestapowców przy matce. Zszedł na dół, zamiast uciekać przez balkon do ogrodu. Chyba nieco zaskoczony jego widokiem osławiony w Jaśle gestapowiec Teodor Drzyzga kazał mu się ubrać, po czym Niemcy zabrali oboje do samochodu stojącego pod domem. Zawieziono ich do siedziby gestapo w przedwojennej bursie gimnazjalnej.” S. Waltoś, „Wędrowanie po wyspach pamięci”, Warszawa 2019, s. 32-33.